Na lutowym spotkaniu DKK dyskusja dotyczyła powieści Zośki Papużanki pt. ,,Szopka”.
Papużanka prezentuje obraz rodziny na pozór przeciętnej – przecież nie ma tu przemocy czy alkoholizmu. I właśnie w tę przeciętność wbija ostry szpikulec. Pokazuje dom, w którym podstawowe wartości ulegają dziwnej mutacji.
Rodzina to para dorosłych z dziećmi, która mieszka w jednym domu i spotyka się przy stole ustawionym na środku pokoju. Relacja małżonków ogranicza się jednak do wspólnych posiłków i kłótni. Członkowie rodziny albo nie widzą problemów – jak matka – albo mają świadomość, że nie jest tak, jak być powinno, ale nie wiedzą, co dokładnie jest nie w porządku (przykładem jest Wandzia, która była przekonana, że to ona rozpętała piekło).
Niezwykłą siłą książki jest język – dynamiczny, samorzutny i sprężysty. Zmienia się z lekkiego, żartobliwego i anegdotycznego na bardziej surowy, gorzki, relacyjny, choć nadal niepozbawiony energii. Odgrywana przez dorosłych szopka z łatwością naśladowana jest przez dzieci – oparta jest bowiem na rutynowych zachowaniach i powielanych dialogach.
Większość Klubowiczek uznała książkę za zabawną choć czasami dramatyczną.