Na ostatnim spotkaniu DKK powiało grozą za sprawą „Przeklętych” Joyce Carol Oates. Przenieśliśmy się w świat małego miasteczka akademickiego początku ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie do Princeton lat 1905-1906, nad którego mieszkańcami zawisła klątwa.
W kulminacyjnym momencie powieści stała się rzecz Niewysłowiona, jakby to powiedzieli mieszkańcy, Panna Młoda spod kościoła odjechała powozem w dal z nowym wybrankiem serca, pozostawiając zaskoczonego, świeżo poślubionego małżonka przy ołtarzu. Jak się okazało, moment najbardziej znaczący w fabule powieści, zupełnie przeszedł bez echa na spotkaniu. Wielowątkowość i nietuzinkowość bohaterów sprawiła, że dyskusja potoczyła się w nieco innym kierunku.
Pojawiające się w powieści postacie historyczne, jak na przykład prezydenci, były i przyszły, Stanów Zjednoczonych, czy pisarze i działacze socjalistyczni prowokowało pytania o granicę pomiędzy prawdą, a fikcją w powieści i wywoływało kolejną dyskusję. Podkreślono barwność postaci, dbałość o szczegóły i doskonałe oddanie ducha epoki. Zwrócono również uwagę na aktualność niektórych problemów. Świat realny przemieszany ze światem duchów, oraz demonów i ubrany w znakomity język literacki stworzył wyjątkowo intrygującą całość. Nie obyło się bez uwag krytycznych wobec powieści. Część czytelniczek zauważyła, że opisy zdarzeń, czy postaci bywały nadmiernie szczegółowe i nie wnosiły zbyt wiele do samej fabuły książki. Najwięcej jednak zarzutów wysunięto w stronę polskiego wydania książki: zbyt drobna i nieprzyjazna dla oczu czcionka powodowała, że książkę czytało się trudno, powoli i bardzo męczyła oczy.
Dziękujemy za spotkanie i zapraszamy na kolejne za miesiąc.